Sześciolatek w szkole??

Reforma przez niektórych krytykowana, bo skraca dzieciństwo dzieci, bo dzieci i szkoły nie są gotowe. Jednak wg mnie niegotowi są przede wszystkim rodzice.

Podzielę się z wami moją opinią.


W zeszłym roku Starsza rozpoczęła naukę w szkole jako sześciolatek. Miałam jeszcze wybór, bo córka jest urodzona we wrześniu. Spotkałam się z różnymi reakcjami. Jedni mówili, że krzywdzę dziecko, bo zabieram dzieciństwo, a inni, że dobrze robię.
A jak jest dzisiaj? Córka dalej jest dzieckiem, dalej się bawi. Jednak jest bardziej samodzielna, w zabawie pojawiają się elementy pisania i czytania. Córka napisze np menu w restauracji, czy zaproszenia na występ. Więc jakie dzieciństwo szkoła zabrała? Uważam, że szkoła zabrała lenistwo przedszkolne.

Z obserwacji rodziców i dzieci wyciągam wnioski, że to nie dzieci nie są gotowe, a rodzice. To rodzice boją się tego, że dziecko ich dorasta i myślą, że jak zostawią w  przedszkolu to będą dłużej małe. A to wcale nie sprzyja rozwojowi dziecka. Średnia ma niecałe 5 lat i chodzi do zerówki. Obserwując córki i inne dzieci uważam, że w wieku 5-6 lat dziecko ma bardzo chłonny i elastyczny umysł.Potem im dziecko starsze tym mniejsza jest elastyczność umysłu. Już siedmiolatki nie są tak bystre jak sześciolatki. Jedyny problem u dzieci sześcioletnich to koncentracja uwagi, która jest jeszcze dosyć krótka. Nie pomogą tu super przygotowane szkoły, czy dywany. Tu musi być odpowiednia pani, która zauważy, że dzieci są już rozkojarzone.
Wychowawczyni mojej córki potrafi rozporządzać tak czasem, że dzieci nie są zmęczone. Jeśli trzeba wyjdzie z nimi na plac zabaw, zmieni sposób prowadzonych zajęć. Już "za moich czasów" pamiętam, że pani w 1-3 w połowie lekcji kazała nam wstać zrobić kilka pajacyków i skłonów i wracaliśmy do lekcji. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby to samo robić teraz.


Nie bójmy się dorastających dzieci. Pozwólmy im się bawić w poznawanie świata, pozwólmy im się bawić w czytanie i pisanie. Nie mówmy im, że to ciężka praca, a super zabawa i dzięki temu będą więcej umieć i wiedzieć.

Komentarze

  1. Świetnie to podsumowałaś mam takie same spostrzeżenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja córeczka w tym roku poszła jako 6-latka do pierwszej klasy. Mogłam ją odroczycć bo także jest z września, ale uważam, że bardziej bym ją skrzywdziła rozdzielając ją z koleżankami i kolegami. Świetnie radzi sobie z programem mimo iż jest nie tylko 6-latką ale i wcześniakiem. Nie uważam bym zabrała jej dzieciństwo bo o wiele lepiej czuje się w szkole niż samotnie w domu. Podzielam zdanie :-)
    P.S. Zapraszam do siebie :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wizyta u psychiatry dziecięcego? Czy to coś strasznego? Jak się do niej przygotować?

Czy warto diagnozować ADHD u progu dorosłości?

Kim są rezydenci i dlaczego utworzyli porozumienie?