Z cyckiem na wierzchu.....
Czyli o karmieniu piersią w miejscach publicznych. Dziś po południu wyszłam z córkami na spacer. Jedna po niedługiej chwili najmłodsza obudziła się i zaczęła płakać. Niestety głód był silniejszy niż mamy bujanie wózkiem, więc trzeba było go poskromić. Miałam 3 wyjścia. 1. Wracać do domu - ale po 10 minutach to tak trochę bez sensu. 2. Nakarmić na placu zabaw - ale tam było dużo ludzi. 3. Nakarmić w parku. Wybrałam trzecią opcję. Usiadłam w parku, na ustronnej ławce, z dale od innych ludzi. Dziewczyny się bawiły, a ja spokojnie nakarmiłam Najmłodszą. Czy komuś to przeszkadzało? Chyba nie. A córka była najedzona. Zasadą karmienia piersią jest karmienie na żądanie, czyli ilekroć dziecko się domaga, tylekroć dostaje jeść. Dla dziecka nie ma znaczenia gdzie jesteśmy, jeśli jest głodne to ma dostać jeść. Oczywiście lepiej gdy wyjdziemy z domu jak dziecko będzie najedzone, ale czy to jest zawsze możliwe? Do karmienia potrzebny jest spokój, zbyt duża ilość dźwięków rozprasza dziecko. Ni...